Zatoka Puget
Geozeta nr 9
artykuł czytany
2417
razy
Bawię się z krabami, zastanawiając się, czy nie zaoszczędzić dzisiaj na kolacji i nie pozbawić życia tych kilku skorupiaków. Znajduję się jednak w ich królestwie. Jestem tu gościem, a nie "bomblującym" barbarzyńcą z końca świata.
Powoli robi się zimno, a i film w aparacie już się chyba skończył. Pora wracać! Płynąc do brzegu, obserwuję podwodny, kołyszący się świat. Mieszkańcy zatoki wydają się tańczyć w rytmie wszechobecnego w rejonie Seattle rocka.
Ocean podziękował kolejnym "oddechem" przypływu, którego fala pomogła nam w bezpiecznym dobiciu do brzegu...




Przeczytaj podobne artykuły
fotoreportaż